A+ A A-

Muzyczna sensacja w Filharmonii Kameralnej

Przedostatni koncert z cyklu Scena Muzyki Polskiej w Filharmonii Kameralnej  im. Witolda Lutosławskiego okazał się prawdziwym wydarzeniem. Śpiewaczki Aleksandra Kubas-Kruk i Anna Bernacka z pianistką Moniką Kruk wykonały program złożony wyłącznie z pieśni polskich kompozytorów współczesnych Mieczysława Weinberga, Piotra Perkowskiego i Zbigniewa Popielskiego. To obecnie jedyne takie trio na świecie, wykonujące tego typu repertuar.

Koncerty w ramach programu Scena Muzyki Polskiej są dla łomżyńskiej publiczności doskonałą okazją nie tylko do posłuchania artystów dotąd nad Narwią nie oklaskiwanych, ale również możliwością poszerzenia muzycznych horyzontów. Podobnie było podczas czwartkowego koncertu cyklu Narodowego Instytutu Muzyki i Tańca, bowiem znana już tutejszej publiczności z koncertu urodzinowego biskupa Stanisława Stefanka, Jacka Szymańskiego i Jana Miłosza Szymańskiego przed sześciu laty sopranistka  Aleksandra Kubas-Kruk, mezzosopranistka Anna Bernacka wraz z pianistką Moniką Kruk wykonały nie tylko dotąd w Łomży nie grane, ale też bardzo oryginalne i praktycznie nieznane w kraju i poza jego granicami pieśni trzech współczesnych kompozytorów.
– Jest to bardzo ekscytujące doświadczenie, ponieważ wybierając utwory, szczególnie do tego programu Scena Muzyki Polskiej, nigdy wcześniej tego nie grałyśmy – mówi Monika Kruk. –
Miałyśmy jednak przed sobą nuty i zdecydowałyśmy, że bierzemy te utwory, bo nikt tych cykli Weinberga do słów Tuwima jeszcze nie zrobił. Przygotowując program na przesłuchania nagrałyśmy zupełnie coś innego, niż razem wcześniej grałyśmy i co miałyśmy już ograne. Ten Weinberg był więc dla nas czymś nowym, nawet w tym sensie, że nie wiedziałyśmy ile to będzie trwać, bo czasy podawane w nutach przez wydawnictwo są często szacunkowe.
Co prawda twórczość Weinberga jest już znana łomżyńskim melomanom, choćby dlatego, że Polish Violin Duo grało tu niedawno jego Sonatę na dwoje skrzypiec, a pianista Michał Francuz Sonatę nr 4 op. 56, jednak publiczność nie kryła zaskoczenia cyklami pieśni tego kompozytora do słów Julina Tuwima. Jako pierwsze zabrzmiało siedem pieśni z cyklu Biblia cygańska op. 57 na mezzosopran, a następnie Akacje op. 4 na sopran, składające się z sześciu utworów.
– Te pieśni są odkryciem i zaskoczeniem, nie tylko dla publiczności, ale również dla nas – podkreśla Monika Kruk. – Są one bowiem bardzo szeroko traktowane, jeżeli chodzi o styl kompozytora, bo choćby Akacje powstały na początku twórczości Weinberga, są więc kompozycją wspólną, gdzie poszczególne części łączy motyw melodyczny, który przewija się przez cały cykl, dzięki czemu od początku do końca wiadomo, że jesteśmy w Akacjach. Pozostałe cykle to jest już droga twórcza artysty, choćby Wspomnienie jest dosyć mocnym odbiciem muzyki kabaretowej i cyrkowej, nawet rozrywkowej, którą Weinberg się parał, a z kolei Stare listy to już obraz późnego Weinberga, który coś przeżył, który ma coś do powiedzenia, muzycznie i artystycznie. Do tego poezja Tuwima, którą wybrał, jest to po prostu coś znakomitego.
Dalej było równie ciekawie, bowiem Anna Bernacka wykonała cykl pieśni Do snu Zbigniewa Popielskiego, a Aleksandra Kubas-Kruk cykl Uty japońskie op. 4 Piotra Perkowskiego. Liczni słuchacze również i te kompozycje przyjęli z dużym zainteresowaniem, szczególnie dzieło Popielskiego, kompozytora przez całe życie związanego z Białymstokiem. Finałem koncertu były kolejne cykle pieśni Mieczysława Weinberga: Wspomnienie op. 62 na mezzosopran oraz Stare listy na sopran, potwierdzające, że polska muzyka współczesna ma jeszcze wiele do odkrycia.
– Zbigniew Popielski był nauczycielem improwizacji Ani Bernackiej i to ona zaproponowała, żebyśmy wykonały jego cykl – wyjaśnia Monika Kruk. – Wszystkie pieśni tego kompozytora, które zostały wydane, są naprawdę niesamowite i na początku nawet trudno było nam zdecydować co wybrać. Wybrałyśmy w końcu trzy bardzo charakterystyczne pieśni, składające się na cykl „Do snu”. Piotr Perkowski to z kolei trochę moja inspiracja, bo kilka lat temu zdarzyło mi się grać ten cykl podczas konkursu imienia Ady Sari w Nowym Sączu, razem ze studentką, z którą miałam tam przyjemność występować. I dostałam nagrodę za ten właśnie cykl, dlatego postanowiłam, że skoro on już wtedy zrobił takie wrażenie na publiczności i na jurorach, to dlaczego by go nie pokazać szerzej, nie tylko w konkursowym wykonaniu, ale też podczas Sceny Muzyki Polskiej. Do tego Perkowski też nie jest często grywany, a stylistycznie pasował do reszty programu – ostatnio dostałam nawet takie zapytanie z Wiednia, że jest zainteresowanie francuskich pianistów tą muzyką i czy możemy udostępnić nuty, bo tam nie ma ich na rynku. U nas też można je dostać tylko w antykwariatach, albo dzięki profesorom, który mieli kontakt z maestro Perkowskim – my miałyśmy to szczęście, że udostępniła je nam pani profesor Młynarska-Klonowska i możemy to wykonywać.
Tekst: FKWL
Zdjęcia: Tomasz Pakuszewski

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj