A+ A A-

Klasycznie i filmowo

Łomżyńscy filharmonicy kontynuują, mimo pandemicznych trudności i ograniczeń, obecny sezon artystyczny. Czwarty koncert w jego trakcie wypełniły najsłynniejsze tematy muzyki filmowej. Zagrali je klarneciści: słynny wirtuoz Roman Widaszek i jego wybitnie utalentowana, zaledwie 15-letnia, uczennica Agnieszka Natanek. Orkiestrę Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży poprowadził włoski dyrygent Stefano Teani, który w ostatniej chwili zastąpił Giancarlo de Lorenzo. Koncert odbył się z udziałem publiczności i był jednocześnie transmitowany na żywo w sieci, na profilu facebookowym Filharmonii Kameralnej.

Pandemia pokrzyżowała plany wielu instytucji muzycznych na nowy sezon, a obecna sytuacja tylko utrudniła ich, i tak już przecież niełatwą, sytuację. Tym bardziej warto podkreślić, że łomżyńska Filharmonia Kameralna nie dość, że zrealizowała, zgodnie z zamierzeniami, XVI Międzynarodowy Festiwal Kameralistyki Sacrum et Musica (18 koncertów w miejscowościach na terenie trzech województw), to od połowy września występuje też ramach nowego sezonu artystycznego – kiedy łomżyńscy muzycy grali w miniony czwartek już czwarty koncert w jego ramach, to warszawska Filharmonia Narodowa dopiero rozpoczynała nowy sezon, a wiele innych filharmonii czy teatrów muzycznych przekładało, bądź odwoływało, kolejne koncerty i premiery.
W dodatku, bez wyjątku, są to tak zwane koncerty hybrydowe, to jest z udziałem publiczności, ale też transmitowane na żywo, dzięki czemu osoby obawiające się o swoje zdrowie mogą słuchać i oglądać łomżyńskich filharmoników w domowym zaciszu.
Koncert „Klasycznie i filmowo” na pewno był godny uwagi: nie tylko z racji poziomu wykonana, ale też doboru samego repertuaru, oscylującego od kalsycznych arcydzieł z XVIII i XIX stulecia do współczesnych tematów filmowych, w tym autorstwa polskich kompozytorów.
– Realizowałem taki projekt w Filharmonii w Zabrzu, gdzie gwiazdą wieczoru był Maciej Zakościelny – mówi Roman Widaszek. – To był taki przyczynek do zasugerowania dyrektorowi Zarzyckiemu troszkę lżejszego programu, z muzyką piękną i przyjemną, na który publiczność zazwyczaj chętnie przychodzi. Dlatego zaczęliśmy drugą częścią koncertu klarnetowego Mozarta, niejednokrotnie wykorzystywanego w filmach, choćby w słynnym „Pożegnaniu z Afryką“, a później pojawia się już muzyka stricte filmowa, w tym z serialu „Alternatywy 4“, autorstwa Jerzego „Dudusia“ Matuszkiewicza czy wiązanka melodii z „Vabanku“ Henryka Kuźniaka.
Wybitny klarnecista, znany łomżyńskim melomanom z ubiegłorocznego koncertu Polskiej Orkiestry Sinfonia Iuventus im. Jerzego Semkowa w ramach festiwalu Sacrum et Musica, zaprosił do udziału swą uczennicę Agnieszkę Natanek, laureatkę licznych konkursów i festiwali.
– Czuję się wyróżniona, że mogę zagrać na takim koncercie z moim profesorem – dodaje Agnieszka Natanek. – Wcześniej były już takie koncerty, ale uczestniczyli w nich również inni uczniowie prof. Widaszka, ale sama jeszcze nigdy nie grałam z profesorem całego koncertu. Kiedy gram z kimś takim na pewno jest troszkę łatwiej, bo ma się zaufanie – nawet jeśli coś nie wyjdzie, to nie będzie tragedii, bo można oprzeć się, profesor od razu zareaguje, pomoże.
– Pracujemy razem już trzeci rok, kiedy to Agnieszka przyszła do mnie do klasy Zespołu Szkół Muzycznych im. Karola Szymanowskiego w Katowicach – dodaje Roman Widaszek. – Była już laureatką wielu konkursów, a przez te ponad dwa lata potwierdziła swoje predyspozycje, zdolności i niewątpliwy talent kolejnymi laurami, również międzynarodowymi. A ponieważ jest tak, że zazwyczaj promuję swoich studentów i uczniów na różnego rodzaju imprezach, to i Agnieszkę już niejednokrotnie zabierałem na koncerty jako solistkę: między innymi miała okazję zagrać z Filharmonią Zabrzańską, a nawet trafił się jej duet z aktorem Maciejem Zakościelnym, który towarzyszył jej na skrzypcach, kiedy ja pełniłem rolę dyrygenta.
Duety obojga klarnecistów, szczególnie w „Alternatywach koleżeńskich”, „Bluesie na Kwintę” i ponadczasowym „Moon River” ze „Śniadania u Tiffany'ego”, zachwyciły publiczność. Z kolei Roman Widaszek solo oczarował słuchczy klasycznymi melodiami Ennio Morricone, a Agnieszka Natanek tematem Johna Williamsa z filmu „Terminal”. I chociaż łomżyńska publiczność często ma okazję słyszeć duety czy wspólne wykonania mistrza i ucznia, nie tylko podczas koncertów młodych talentów, ale też tych regularnych, tak jak choćby przed pięciu laty, w ramach cyklu „Saksofon w trzech odsłonach – w 200. rocznicę urodzin Adolphe Saxa twórcy saksofonu”, kiedy to z tutejszymi filharmonikami grali Dariusz Samól oraz jego podopieczna Julita Przybylska, to teraz była to jednak okazja wyjątkowa, z racji ogromnego potencjału i talentu Agnieszki Natanek.
Był to również koncert szczególny dla dyrygenta, liczącego 26 lat Stefano Teaniego, również pianisty, kompozytora, założyciela i dyrektora Orchestra Sinfonica della Versilia, który w ostatniej chwili zastąpił swego rodaka Giancarlo de Lorenzo, wcześniej już dwukrotnie prowadzącego orkiestrę Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży.
– Kiedy okazało się, że Giancarlo de Lorenzo nie może przyjechać do Łomży dostałem propozycję, żeby go zastąpić – mówi Stefano Teani, debiutujący dzięki temu w Polsce. – To stało się nagle, miałem tylko jeden dzień, ale szczęśliwie w programie było wiele utworów, które już znałem, na przykład Bartók czy Elgar i jestem bardzo zadowolony, że mogłem poprowadzić ten koncert. To bardzo dobra orkiestra! Maestro de Lorenzo mówił mi, że muzycy są tu na wysokim poziomie i to się potwierdziło, bo grali bardzo dobrze, współpraca z nimi to była czysta przyjemność. Co ważne nie grają tylko tego, co jest w nutach, ale zawsze starają się dodać coś od siebie, są bardzo zaangażowani w to co robią.
Było to szczególnie słyszalne w utworach granych bez solistów, to jest w Serenadzie e-moll na smyczki op. 20 Edwarda Elgara oraz w Tańcach rumuńskich Sz. 68 Béli Bartóka, z solowymi partiami koncertmistrza Cezarego Gójskiego.
– Po tej wiosennej pandemii czekaliśmy bardzo długo na jakieś odmrożenie nas, artystów i możliwość organizowania koncertów – mówi Roman Widaszek. – Rozpoczęło się to gdzieś z początkiem lipca i nawet jeszcze w październiku wypadło to nadspodziewnie dobrze, bo miałem trzy koncerty z orkiestrą, a do tego koncerty kameralne; choćby tydzień temu w Filharmonii Opolskiej miałem przyjemność wykonania Koncertu na klarnet i orkiestrę Mikołaja Góreckiego (dedykowanego przez kompozytora soliście – red), który rok temu grałem w Łomży. Teraz każdy koncert z publicznością to dla nas coś wyjątkowego : czerpiemy z tego i cieszymy się, że jest furtka dająca możliwość organizowania koncertów dla 25% publiczności, ale ta dynamiczna sytuacja niesie za sobą jedną wielką niewiadomą.
Jeśli jednak nie dojdzie do kolejnego lockdownu, to Filharmonia Kameralna ma już zaplanowane kolejne koncerty: 14. listopada jubileuszowy, bo na 90-lecie wybitnego kompozytora Romualda Twardowskiego, a 26. listopada w ramach obchodów 250. rocznicy urodzin Ludwiga van Beethovena w międzynarodowej obsadzie.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj