A+ A A-

Zakończenie festiwalu Sacrum et Musica

XVI Międzynarodowy Festiwal Kameralistyki Sacrum et Musica zwieńczył koncert Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra w łomżyńskiej katedrze. Śpiewacy wykonali, pod dyrekcją  wybitnego kompozytora Pawła Łukaszewskiego i z organowym akompaniamentem Łukasza Farcinkiewicza, utwory sakralne z różnych epok, od baroku do współczesności. Koncert był dedykowany papieżowi Janowi Pawłowi II, z racji przypadającej na ten rok setnej rocznicy urodzin Papieża Polaka. Również chórzyści poświęcili świętemu Janowi Pawłowi II jeden z utworów, dedykując go też biskupowi Januszowi Stepnowskiemu.

W połowie marca okazało się, że coś dotąd tak oczywistego jak udział w koncertach może stać się w warunkach szalejącej pandemii niemożliwy do zrealizowania. Melomani, mimo aktywności  Filharmonii Kameralnej w sieci, bardzo odczuwali brak koncertów na żywo, dlatego z ogromną radością przyjęli czerwcowe i lipcowe występy łomżyńskiej orkiestry z udziałem publiczności.
I kiedy wydawało się, że powrót do normalności jest tuż tuż, a mimo różnych ograniczeń nowy sezon oraz kolejna edycja festiwalu Sacrum et Musica wystartowały, sytuacja znowu błyskawicznie zaczęła zmieniać się na gorsze. Tym bardziej warto podkreślić, że mimo tego odbył się cały, rozłożony na sześć weekendów, festiwal, utrzymał on swój międzynarodowy charakter, a zmuszone do odwołania swych przyjazdów litewskie orkiestry zastąpili inni artyści. Łącznie odbyło się aż 18 koncertów w 12 miejscowościach na terenie trzech województw: podlaskiego, mazowieckiego i warmińsko-mazurskiego. Były wśród nich miejsca będące w festiwalowym kalendarzu od lat, ale też i nowe, gdzie po raz pierwszy słuchacze mieli okazję zapoznać się z muzyką klasyczną, bardzo zróżnicowaną nie tylko co do programu, ale też pod względem obsady: czasem typowo kameralnej, ale też i w liczniejszych składach. Pandemiczna sytuacja postawiła też przed organizatorami festiwalu nowe wyzwanie, to jest dostosowanie się do oczekiwań tej części publiczności, która ze względów zdrowotnych bądź praktycznych nie mogła uczestniczyć w koncertach osobiście. Stąd, realizowany z powodzeniem, pomysł transmitowania na żywo wszystkich koncertów, co okazało się bardzo dobrym pomysłem w tej hybrydowej rzeczywistości łączącej dwa aspekty występów.
Perfekcyjnym finałem tegorocznej odsłony festiwalu był niedzielny koncert Chóru Katedry Warszawsko-Praskiej Musica Sacra w łomżyńskiej katedrze, znanego już doskonale tutejszym melomanom nie tylko z wcześniejszych występów, ale też z udziału na CD „Requiem” Johna Ruttera, pierwszej płycie Filharmonii Kameralnej nominowanej do nagrody Fryderyka.
Warszawscy chórzyści zadbali wcześniej o oprawę mszy świętej w kościele Krzyża Świętego, a wieczorem zaprezentowali się już w pełnej krasie. Festiwalowa publiczność była przyzwyczajona, że na zakończenie festiwalu wybrzmiewały zwykle większe formy, majestatyczne i monumentalne dzieła w rodzaju „Requiem” Mozarta czy „Mesjasza” Haendla, ale tym razem przeżyła nie lada zaskoczenie, doświadczając również sakralnego, ale jakże odmiennego, repertuaru.
Koncertowy program zosta bowiem podzielony na cztery części, a każda z nich składała się z pięciu kompozycji, spięta swoistymi klamrami w postaci „Kyrie” i „Agnus Dei” autorstwa jednego kompozytora. I tak bohaterem pierwszego bloku był, obok innych francuskich twórców, kompozytor epoki baroku Henri du Mont. Część drugą wypełniły utwory Belga Ivo Mortelmansa, dopełnione trzema pieśniami współczesnych kompozytorów amerykańskich. W trzeciej słuchacze mieli okazję poznać twórczość kanadyjskiej kompozytorki Stephanie Martin, a do tego usłyszeli „Veni Domine” Felixa Mendelssohna–Bartholdy'ego oraz utwory kompozytorów włoskich oraz rosyjskich: barokowy oraz współczesny. Blok czwarty był brytyjski, za sprawą Malcolma Archera,  
Alexandra L’Estrange'a i słynnego Edwarda Elgara, ale pojawił się też w nim utwór współczesnego, norweskiego kompozytora Oli Gjeilo. Publiczność słuchała jak urzeczona, tym bardziej, że większość z wykonywanych tego wieczoru kompozycji słyszała po raz pierwszy. Chór Musica Sacra nierzadko wykonuje je zresztą jako jedyny, a Paweł Łukaszewski zapowiedział też, że właśnie trwają nagrania tego programu z myślą o kolejnej płycie warszawskiego zespołu. Do tego już niebawem zostanie zarejestrowana trzecia, po „Trinity Concerto” z albumu „Polish Contemporary Concertos” (Frydryk) i „Elogium - pomordowanym w Katyniu” z CD „Polska liryka wokalna” (nominacja do Fryderyka) płyta Filharmonii Kameralnej z kompozycją Pawła Łukaszewskiego, tym razem koncert na akordeon i orkiestrę smyczkową, tak więc będzie na co czekać również w płytowym wydaniu.
Koncert miał zakończyć, dedykowany przez Pawła Łukaszewskiego papieżowi Janowi Pawłowi II oraz biskupowi Januszowi Stepnowskiemu, podniosły utwór „Ecce Sacerdos Magnus” szkockiego kompozytora Jamesa MacMillana, publiczność wymogła jednak na artystach bis, ponownie wykonane „Veni Domine” Mendelssohna–Bartholdy'ego. I w ten właśnie sposób, naznaczony pandemią i szczególną sytuacją XVI Międzynarodowy Festiwal Kameralistyki Sacrum et Musica, przeszedł do historii, będąc przy tym jednym z nielicznych wydarzeń tego typu, gdzie obyło się bez zmian programu czy znaczących zawirowań – melomani, artyści i organizatorzy liczą, że jego kolejna edycja odbędzie się już bez żadnych utrudnień.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj