A+ A A-

Majówka z Moniuszką

Muzycznym wydarzeniem najwyższej próby okazał się koncert w ramach łomżyńskich obchodów 228. rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Było to podwójne święto, z racji trwającego do połowy maja festiwalu „Wiosna Moniuszkowska” w Roku imienia wybitnego kompozytora. „Muzyczna majówka z Moniuszką” miała więc wyjątkowo bogatą obsadę: w kościele Krzyża Świętego zagrały połączone składy Filharmonii Kameralnej i Grodzieńskiej Capelli od dyrekcją Władimira Bormotowa i Jana Miłosza Zarzyckiego, zaś arie i pieśni Stanisława Moniuszki śpiewali sopranistki Marina Gorowaja i Katarzyna Kułakowska oraz tenor Adam Zdunikowski.
– Bardzo chętnie wracam do Łomży i tym bardziej się cieszę, że ta dzisiejsza wizyta jest tak uroczysta, podparta wydarzeniami z naszej historii!  – mówi Adam Zdunikowski.

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego regularnie przygotowuje na majowe święto koncerty muzyki polskiej. W tym roku, z racji obchodów dwusetnej rocznicy urodzin Stanisława Moniuszki, nie bez przyczyny określanego mianem ojca polskiej opery narodowej, łomżyńska orkiestra zorganizowała wyjątkowy festiwal, obejmujący aż pięć różnorodnych koncertów z moniuszkowskim repertuarem w Łomży, Drozdowie, Zalesiu i Grodnie, a do tego aż 14 koncertów dla dzieci i młodzieży w pięciu miejscowościach. Piątkowy koncert w świątyni Krzyża Świętego
był trzecim z kolei, ale pierwszym o takim rozmachu – połączone siły orkiestr grodzieńskiej i łomżyńskiej liczyły bowiem 43 osoby, tak więc brzmienie smyczków oraz „drewna” zdecydowanie zyskało na mocy i wyrazistości. Zachwyceni słuchacze komentowali podczas koncertu, że „byłoby pięknie, gdyby nasza orkiestra zawsze mogła grać w takiej obsadzie”, a potwierdzeniem zasadności tych słów były perfekcyjne wykonania „Tańców góralskich” i „Mazura” z „Halki” oraz uwertury fantastycznej „Bajka”, która szczególnie zyskała dzięki poszerzeniu składu. W przypadku łomżyńskich filharmoników był to pierwszy eksperyment tego typu, Grodzieńskiej Capelli coś takiego już się wcześniej zdarzało, ale po raz pierwszy połączyła swe  siły z polską orkiestrą.
Stało się tak nie bez przyczyny, bowiem jeden z najwybitniejszych polskich kompozytorów urodził się na Białorusi, tak więc obywatele tego państwa też poczuwają się do kultywowania pamięci o Moniuszce, podobnie zresztą jak Litwini, gdyż spędził w Wilnie kilkanaście lat swego życia.
– To dobrze, że jest coś takiego jak festiwal „Wiosna Moniuszkowska”, bo Moniuszko był wielkim kompozytorem – zauważa Władimir Bormotow, dyrygujący w pierwszej części koncertu, goszczący w Łomży już po raz siódmy. – Jest też przecież w Polsce inny festiwal jego imienia, również u nas w Mińsku mamy coś takiego, a repertuar jak „Halka”, „Straszny dwór” i inne jego piękne dzieła, nie tylko operowe, zawsze warto przypominać.
Z operowego i wokalnego dziedzictwa Moniuszki artyści z Polski i Białorusi przypomnieli to, co najpiękniejsze. Marina Gorowaja, podobnie jak Władimir Bormotow doskonale już w Łomży znana, wykonała arię Halki „Ha! Dzieciątko nam umiera”, arię Zosi „Okropny ten poranek” z „Flisa” a z Adamem Zdunikowskim, jednym z solistów koncertu na 30-lecie łomżyńskiej orkiestry oraz jubileuszowej płyty „Trzej tenorzy w nadnarwiańskim grodzie”, zaśpiewała duet Hanny i Damazego ze „Strasznego dworu”.
– Śpiewać Moniuszkę to zawsze dla mnie wielka radość! –  mówi Marina Gorowaja. – To był znakomity kompozytor, piszący nie tylko wokalną muzykę, a już wykonywać ją z taką orkiestrą, w takiej akustyce, to ogromna przyjemność! Cieszę się też, że wróciłam do Łomży, bo u każdego artysty są takie miejsca do których lubi wracać, szczególnie gdy słuchacze już go tam znają.
Sam Adam Zdunikowski brylował w równie wielkim repertuarze, dumce Jontka „Szumią jodły” z „Halki” oraz arii Stefana z kurantem „Cisza dokoła” ze „Strasznego dworu”. Do tego świetnie w towarzystwie doświadczonych śpiewaków wypadła studentka konserwatorium w Sankt Petersburgu Katarzyna Kułakowska, od niedawna znowu współpracująca z Grodzieńską Capellą, wykonująca słynną arię Halki „Gdyby rannym słonkiem” oraz na bis równie popularną „Prząśniczkę”.
– Fajnie jest śpiewać z orkiestrą, współpraca z nowymi dyrygentami też daje wiele – mówi Katarzyna Kułakowska.  – To wspaniałe uczucie i bardzo jestem z tego występu zadowolona, tym bardziej, że Moniuszkę śpiewałam pierwszy raz w życiu, a do udziału w tym koncercie zostałam zaproszona półtora tygodnia temu.
– To wspaniała sprawa, że nasze orkiestry mogą ze sobą nie tylko współpracować, ale i razem grać! – ocenia Władimir Bormotow. – Ważne jest również to, że nasze obie orkiestry mają swoje piękne i bogate tradycje, więc ta wymiana doświadczeń, przenikanie się na niwie artystycznej wpływa bardzo korzystnie na oba zespoły, ubogaca je – cieszę się, że nasze wizyty w Łomży stały się już taką tradycją, a do tego już niedługo zagramy wspólnie na Białorusi.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj