A+ A A-

Łomżyńskie Betlejem

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego koncertem kolędowym zainaugurowała uroczyste obchody jubileuszu 600-lecia nadania Łomży praw miejskich. W katedrze pw św. Michała Archanioła wystąpili artyści łomżyńscy: od powszechnie znanych, jak Marika, Jula czy Jacek Szymański, cieszący się mniejszą bądź lokalną sławą, aż do utalentowanych przedstawicieli najmłodszego pokolenia. Nie zabrakło też muzycznych rodzin, zespołów kultywujących dawne tradycje oraz występów łączących różne generacje, a cały koncert okazał się wielkim wydarzeniem.

Koncerty kolęd czy noworoczne nie są w Łomży niczym nowym. Również łomżyńscy filharmonicy rokrocznie wykonują kolędy, pastorałki i pieśni bożonarodzeniowe podczas swych regularnych, bądź specjalnych występów, ale takiego koncertu jak „Łomżyńskie Betlejem” jeszcze w historii miasta nie było. Dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Kameralnej Jan Miłosz Zarzycki zaplanował bowiem na jubileuszowy rok wydarzenie wyjątkowe, z udziałem licznych nader wykonawców z różnych muzycznych światów. Dlatego w niedzielne popołudnie u stóp ołtarza XVI-wiecznej katedry spotkali się artyści śpiewający na co dzień klasykę, jazz, rocka, pop, reggae i muzykę ludową, zjednoczeni swym łomżyńskim pochodzeniem i wymową przedsięwzięcia.
– To dla nas wielkie przeżycie, że mogliśmy uczestniczyć w tak wielkim, jubileuszowym koncercie, do tego z takimi artystami! – mówi Janina Nasiadko, wokalistka Kapeli Kurpiowskiej Gminy Łomża. – Mogliśmy wspólnie kolędować i radować się w tym dniu, poznać też inne wykonania różnych kolęd, śpiewanych przez dzieci, młodzież i dojrzałych już artystów, a publiczność śpiewała razem z nami.
– Jak tu nie śpiewać z artystami, kiedy jest taka atmosfera, kiedy serce tak się raduje? – pyta retorycznie jedna ze słuchaczek, dodając, że koncert był tak wspaniały, że kilkakrotnie aż musiała ocierać ze wzruszenia łzy – szczególnie, kiedy śpiewały najmłodsze dzieci.
Występów utalentowanych młodych wokalistów rzeczywiście było sporo. Z Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych wystąpiły dwa zespoły: śpiewające „Pierwszą gwiazdę” Studio Wokalne eMDeK pod kierunkiem i z udziałem Magdy Sinoff oraz Studio Piosenki PopArt prowadzone przez Bernarda Karwowskiego, z pierwszoplanową rolą Urszuli Sulkowskiej w  „Będzie kolęda”. Również Regionalny Ośrodek Kultury miał nader liczną reprezentację, bowiem
Studio Wokalne p/d Agnieszki Żemek-Pawczyńskiej zaśpiewało „Lulajże Jezuniu”, a przygotowany przez Justynę Wawrzyniak Zespół Pieśni i Tańca „Łomża” wykonał „Dnia jednego o północy”.
– Kolędy możemy śpiewać aż do 2. lutego, do Matki Bożej Gromnicznej – zauważa Jacek Szymański. – Teraz jest więc najlepszy czas na kolędę, możemy śpiewać kolędy i pastorałki, a przypomnę, że słowo kolęda jest przyporządkowane tylko Polsce. Pochodzi z języka łacińskiego i oznacza pierwszy dzień miesiąca albo pierwszy dzień nowego roku, a do tego odwiedzanie się w tym szczególnym czasie i składanie sobie życzeń – w naszym przypadku jest to kolęda łomżyńska!
Najliczniejszy był jednak Chór Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia w Łomży, prowadzony przez Piotra Dąbrowskiego. Jego podopieczni wykonali „Hej, w dzień narodzenia”, a w podwójnej roli solistki – wokalistki i skrzypaczki – wystąpiła Inga Wawrzynkowska. Z równie dobrej strony zaprezentowały się również połączone siły Grupy Teatralnej „Gesty” WTZ „Bona” p/k Anny Starachowskiej i wokaliści Korzennego Kolektywu, uczniowie Anny Kaptór w „Gore gwiazda Jezusowi”, przypominając dawny zwyczaj kolędowania z gwiazdą.
Podczas takiego koncertu nie mogło też zabraknąć łomżyńskich chórów, reprezentowanych przez
połączone składy Spes Unica z parafii Krzyża Świętego, prowadzonego od lat przez Katarzynę Szmitko oraz Amici Anny Kurowskiej z MDK-DŚT, śpiewających a capella „Szczęśliwa kolebko”.
Kapela Kurpiowska Gminy Łomża też sięgnęła po klasyczną kolędę „A wczora z wieczora”.
Równie stylowy, choć pochodzący z różnych epok, repertuar zaprezentowały rodzinne zespoły:  Paweł, Marek i Łukasz Lipscy z rodzicami Katarzyną i Krzysztofem wykonali „Mario, czy już wiesz” Trzeciej Godziny Dnia, zaś Żaklina Olchowik i Dariusz Boguski „Mizerna cicha”.
– Bardzo zachwyciło mnie wykonanie kolędy „Mizerna cicha” przez Żaklinę, podobało mi się, że była w tym duchowość i modlitwa, co bardzo cenię – mówi Marika, która nie kryła też zachwytu nad umiejętnościami Lidii Czajkowskiej, uczennicy PSM I stopnia w Zambrowie, z którą zaśpiewała w finale „Cichą noc”. Nie był to debiut utalentowanej podopiecznej Piotra Dąbrowskiego z łomżyńską orkiestrą i w tym miejscu, gdyż w roku ubiegłym śpiewała w katedrze „Panis Angelicus” Francka  podczas koncertu „Cantate Deo”, upamiętniającego 26. rocznicę pobytu papieża Jana Pawła II w Łomży. Równie pewnie zaśpiewała inna wychowanka pana Piotra, Kinga Loba, w „Dzisiaj w Betlejem”, efektownie zabrzmiały, też wykonane przez wszystkich uczestników koncertu, „Bóg się rodzi”, „Pójdźmy wszyscy do stajenki” i „Przybieżeli do Betlejem”.
Nie mogło też obyć się bez swoistej uwertury, „For Unto Us A Child Is Born” ze słynnego „Mesjasza” Georga Friedricha Händla w wykonaniu samej orkiestry pod batutą maestro Zarzyckiego, były też występy solistów. Jako pierwszy zaśpiewał tenor Jacek Szymański.
– Poprosiłem, żeby został znaleziony, albo stworzony aranż do tej kolędy, bo „Witaj gwiazdko złota” Zygmunta Noskowskiego to stara i bardzo polska kolęda, w rytmach kujawiaka czy chodzonego – mówi Jacek Szymański. – Często zresztą jest tak, że  nasze kolędy są to polskie tańce narodowe, tak jak polonez w „Bóg się rodzi”, kujawiak/chodzony w „Jezus malusieńki” czy „Dzisiaj w Betlejem” czy chociażby mazurek „Hej, w dzień narodzenia”. Są też krakowiaki, oberki, całe bogactwo naszej muzyki i to wszystko zostało zawarte w programie naszego koncertu.
Znalazło to również odbicie w wykonaniach „W żłobie leży” przez Joannę Zawłocką, „Do szopy hej pasterze” Tadeusza Walewacza, „Jest taki dzień” Czerwonych Gitar w interpretacji Adama Kalinowskiego, skomponowaną przez Tadeusza Trojanowskiego „Luli, luli” w interpretacji Mariki i „Gdy śliczna Panna” w wykonaniu Juli.
– Nigdy nie grałem z orkiestrą z takim nagłośnieniem, ale jeśli chodzi o śpiewanie to nie ma problemu, głos jest jak dzwon – mówi Tadeusz Walewacz. – Jest to spełnienie mojego marzenia, tym bardziej, że jest to wielki koncert w ramach obchodów 600-lecia Łomży!
– To świetne połączenie różnych wykonawców tak szczególnym dniu i myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie – dodaje Jula. – Cieszę się, że przy okazji wspólnego śpiewania mogłam spotkać kolegów i koleżanki z branży, czy też ludzi, których dawno nie widziałam, tak więc pod tym względem jest to dla mnie również fajny czas, w tym szybko pędzącym dla mnie świecie.
– To wspaniałe uczucie wrócić do swego rodzinnego miasta – nie kryje Marika. – Zawsze tu na mnie czekają wspaniałe, gorące serca i oczy, w które uwielbiam spoglądać. Miło mi jest, bo odwiedzam rodzinny matecznik, miejsce w którym stawiałam pierwsze kroki, uczyłam się mówić i śpiewać.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski

 

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj