A+ A A-

Romantyczne arcydzieła w międzynarodowej obsadzie

Owacją na stojąco zakończył się kolejny koncert Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego podczas XII Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica.
Łomżyńskich filharmoników poprowadził niemiecki dyrygent Stefan Fraas, a w roli solistki wystąpiła Judith Le Monnier. Francuska skrzypaczka o polskich korzeniach oczarowała słuchaczy wykonaniem utworów Henryka Wieniawskiego, orkiestra zaś popisowo zagrała Sinfonia Veneziana Antonio Salieriego i Symfonię nr 29 A-dur KV 201 Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Judith Le Monnier pochodzi z muzycznej rodziny, a jej mama, również skrzypaczka, Beata Halska-
Le Monnier oraz babcia, pianistka Barbara Halska, też są znane łomżyńskiej publiczności.
Absolwentka Conservatoire National De Region w Wersalu oraz Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie i uczennica wybitnego skrzypka Jakuba Jakowicza, po raz pierwszy koncertowała w Łomży przed czterema laty, prezentując na zakończenie sezonu artystycznego 2013/2014 utwory francuskich kompozytorów.
– Zawsze z przyjemnością wracam do Łomży, dlatego bardzo byłam zadowolona, jak dostałam  zaproszenie od dyrektora Zarzyckiego na kolejny koncert! – mówi Judith Le Monnier. – Ucieszyłam się, że mogę tutaj wrócić i grać z tymi muzykami, którzy są świetni, a dodatkowo jest tu bardzo przyjazna atmosfera.
Kolejna łomżyńska wizyta utalentowanej skrzypaczki ma jednak znacznie szerszy wymiar, ponieważ pomiędzy 13 a 16 października zagra w regionie aż cztery koncerty: dwa w Łomży, oraz w Czyżewie i Ostrowi Mazowieckiej. Pierwszym był czwartkowy koncert szkolny, w którym poza dziećmi i młodzieżą z łomżyńskich szkół mogły też uczestniczyć podopieczne Domu Pomocy Społecznej w Łomży, ponieważ odbył się on w ramach programu Kultura Dostępna, realizowanemu dzięki dofinansowaniu ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
– To będzie takie tournée dookoła Łomży – mówi Judith Le Monnier. – Piękny region, dlatego bardzo się z tego cieszę. Jeśli chodzi o koncerty szkolne, to robiłam takie koncerty, ale bardziej kameralne. Nigdy dotąd nie grałam dla dzieci solistycznie z orkiestrą, w dodatku przed tak dużą publicznością. Dlatego było to dla mnie nowe doświadczenie i bardzo inspirujące, w dodatku czułam, że ci młodzi ludzie byli bardzo zainteresowani i muzyka ich wciągnęła.
Na program  południowego koncertu złożyły się: Sinfonia Veneziana Antonio Salieriego, Legenda op. 17 i Obertas op. 19 nr 1 Henryka Wieniawskiego oraz dwie z czterech części Symfonii nr 29 A-dur KV 201 Wolfganga Amadeusza Mozarta i było to swoiste preludium do tego co wydarzy się wieczorem. W sali widowiskowej Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich pojawiła się liczna i zróżnicowana wiekowo publiczność, a artyści dostarczyli jej wielu wyjątkowych wzruszeń.
Klamrą spinającą koncertowy program były dzieła dwóch antagonistów: Sinfonia Veneziana Antonio Salieriego i Symfonia nr 29 A-dur KV 201 Wolfganga Amadeusza Mozarta, zaś pomiędzy nimi zabrzmiały utwory z udziałem solistki. W roku 2012 zagrała w Łomży utwory wybitnych francuskich kompozytorów, a jednym wyjątkiem był utwór Amerykanina szwajcarskiego pochodzenia, Ernesta Blocha. Tym razem też zabrzmiała Modlitwa jego autorstwa, ale z racji swego pochodzenia solistka zaprezentowała utwory polskich i francuskich kompozytorów.
– Dokonując wyboru utworów wybierałam między Polską a Francją, ale są one jednorodne – potwierdza – mówi Judith Le Monnier. – Wydaje mi się, że w tym programie jest też takie uduchowienie, bo przecież nie tylko Prière to modlitwa, również w Legendzie można je wyczuć.
Judith Le Monnier zachwyciła słuchaczy porywającym wykonaniem tego sztandarowego dzieła Henryka Wieniawskiego. Równie przekonywująca była w żywiołowym Obertasie tegoż kompozytora, uduchowionych La plus que lente Claude'a Debussy'ego, wspomnianej już Modlitwie Ernesta Blocha, Prière op. 158 Camille Saint-Saënsa oraz jego, rozpoczynającej drugą część koncertu, Havanaise op. 83.
– Utwory Wieniawskiego są wspaniałe do ćwiczenia, bo to muzyka bardzo poważna, wyszukana w sensie harmonii i skomplikowana, ale z drugiej strony ludowa  – zauważa Judith Le Monnier. –Trzeba więc znaleźć taki złoty środek pomiędzy tą poważną muzyką i tą ludowością, a ten kontrast jest dla mnie bardzo interesujący. Można wtedy szukać nowych pomysłów, zresztą generalnie lubię w polskiej muzyce, że ten folklor często w niej słychać, bo to przecież również Lutosławski czy Szymanowski, a Chopin to już nie mówię!
Finał koncertu był równie emocjonujący, ale nie od dziś wiadomo, że łomżyńscy filharmonicy prezentują niezrównane mistrzostwo, co potwierdzili w 29 Symfonii Mozarta. Dlatego po koncercie doczekali się wyrazów uznania wyrazów uznania nie tylko od Barbary Halskiej i Judith Le Monnier, ale też od zachwyconych melomanów. Kolejna okazja do obcowania z ponadczasową twórczością Mozarta będzie już wkrótce – na finał festiwalu Sacrum et Musica 23 października w łomżyńskiej katedrze Filharmonia Kameralna wykona bowiem słynne Requiem d-moll KV 626.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski, Elżbieta Piasecka-Chamryk


Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj