A+ A A-

La Passione

Łomżyńscy filharmonicy nie zwalniają tempa. Czwartkowy koncert „La Passione” odbył się w ramach XII Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica i zarazem był też oficjalną inauguracją kolejnego sezonu artystycznego 2016/2017. W gościnnych progach Muzeum Diecezjalnego orkiestrę poprowadził dyrygent z Kanady Nurhan Arman, a partie solowe zaśpiewała sopranistka Anna Mikołajczyk-Niewiedział. Zabrzmiały dzieła Wolfganga Amadeusza Mozarta i   Józefa Haydna, ale głównym punktem programu była koncertowa prapremiera  „7 pieśni kurpiowskich” Stanisława Moryty w orkiestracji napisanej specjalnie na potrzeby Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego przez Marcina Zielińskiego.

– Dzisiejszy koncert jest dla nas wyjątkowy, bo rozpoczynamy nim prace związane z nagraniem naszej najnowszej, już dziesiątej, płyty! – podkreślał dyrektor naczelny i artystyczny Filharmonii Kameralnej Jan Miłosz Zarzycki.
Trafią na nią wyłącznie utwory skomponowane przez Stanisława Morytę i będzie to pierwsze takie wydawnictwo w historii nie tylko polskiej, ale i światowej fonografii, ponieważ aż trzy z czterech planowanych na ten album utworów będą miały na nim swą płytową premierę. Jednym z nich będzie nowa wersja „7 pieśni kurpiowskich”, przed dziesięciu laty napisana tylko na sopran i fortepian, a teraz zaaranżowana na potrzeby tego nagrania na orkiestrę smyczkową. Zanim jednak melomani mieli okazję posłuchać pierwszego koncertowego wykonania nowej odsłony „7 pieśni...” zabrzmiały dwa utwory wiedeńskiego klasyka Wolfganga Amadeusza Mozarta: instrumentalne  Divertimento F-dur KV 138 i zaśpiewany przez Annę Mikołajczyk-Niewiedział łaciński motet Exsultate jubilate KV 165, będące idealnym wprowadzeniem w dalszą część koncertu.
– Spotykałam się już wcześniej z muzyką ludową, bo to jest bardzo częsty nurt wykorzystywany przez kompozytorów, bardzo popularny i bardzo wdzięczny – wyjaśnia Anna Mikołajczyk-Niewiedział. – Śpiewałam wcześniej bardzo znane i arcyciekawe pieśni kurpiowskie Karola Szymanowskiego. Zmierzenie się z takim repertuarem to jest wyzwanie dla śpiewaka operowego, ponieważ wymaga to trochę odmiennego podejścia – kultura ludowa rządzi się troszeczkę innymi prawami niż sztuka belcanto i jestem zdania, że warto te dwie sztuki połączyć. Trzeba wtedy pamiętać o belcantowym śpiewie, ale też oddać ducha tych utworów, ich „prostotę”, bo ona jest niezwykle głęboka, czasami nawet porywająco głęboka. Trzeba się na to zdobyć, pilnować, żeby nie przekroczyć pewnych granic aby nie przedobrzyć, a wtedy ta głębia i podejście z sercem do muzyki zaowocują!
Powyższe słowa solistka potwierdziła scenicznym wykonaniem kurpiowskich pieśni, które bardzo też zyskały dzięki smyczkowej oprawie, stając się dzięki temu bliższe ludowej muzyki, w której skrzypce odgrywały zwykle niepoślednią rolę. Słuchacze równie gorąco przyjęli nostalgiczne miłosne utwory, „Chtórandy Jasiul” opowiadającą o zrękowinach i finałową, dotyczącą spraw ostatecznych, „Na smentarzu mieszkać będę”.
– Zwykle sceptycznie podchodzę do prób śpiewania ludowych utworów przez operowe śpiewaczki, ale tutaj jestem bardzo pozytywnie zaskoczony nie tylko poziomem wykonania, ale też samą interpretacją, a nawet odpowiednim akcentem! – ocenia pan Henryk.
Powodów do satysfakcji nie brakowało też słuchaczom w drugiej części koncertu, bowiem orkiestra wykonała tylko jeden, ale za to wspaniały utwór, czteroczęściową Symfonię nr 49 f-moll „La passione” Józef Haydna. Dyrygent Nurhan Arman już za swej pierwszej bytności w Łomży okazał się wielkim zwolennikiem twórczości jednego z trzech wiedeńskich klasyków, kiedy to w kościele pw. Krzyża Świętego zabrzmiały symfonie: nr 30 „Alleluja” oraz nr 26 „Lamentatione”, tym razem jednak artyści sięgnęli po jeszcze bardziej monumentalne i poruszające dzieło, za co słuchacze nagrodzili ich długotrwałą owacją.
– Łomża to cudowne miasto i wróciłem tu z tym większą przyjemnością, że wrześniowa pogoda jest w tym roku niczym wiosenna – ocenia Nurhan Arman. – Najważniejsze jest jednak to, że orkiestra jest wyśmienita! To młodzi muzycy, grający z ogromną energią, przez dwa-trzy dni pracujący bardzo ciężko nad tym, żeby opracować program koncertu jak najlepiej, a czego efekty mogliśmy dziś usłyszeć! Ogromną satysfakcją było też dla mnie poprowadzenie prawykonania kurpiowskich (artysta wypowiedział to słowo po polsku -red.) pieśni, bo w orkiestrowym opracowaniu jest to zupełnie inny utwór od pierwowzoru napisanego tylko na głos i fortepian.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk, Wiesław Wiśniewski


Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj