A+ A A-

Słoneczna serenada z deszczem w tle

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego w Łomży zakończyła sezon artystyczny 2014/2015 niedzielnym koncertem „Słoneczna serenada”. Zaplanowany w ramach tegorocznych Dni Łomży koncert miał odbyć się w plenerze podczas festynu kapucyńskiego, jednak gwałtowna ulewa wymusiła przeniesienie go do sali koncertowej Filharmonii Kameralnej. A ponieważ był to
trzeci i ostatni koncert z cyklu „Saksofon w trzech odsłonach – w 200. rocznicę urodzin Adolphe Saxa twórcy saksofonu”, jednym z solistów był bardzo lubiany w Łomży multiinstrumentalista Jerzy Karwowski, wystąpiła też sopranistka Katarzyna Rzymska, a orkiestrę poprowadził Jan Miłosz Zarzycki.

Koncerty łomżyńskich filharmoników, podczas których wykonują lżejszy i rozrywkowy repertuar, cieszą się od lat niezmiennym powodzeniem. Tak też było w przedostatnią niedzielę czerwca, kiedy to publiczność reagowała niezwykle entuzjastycznie na znane i lubiane melodie, tematy filmowe oraz operetkowe przeboje. I chociaż w podtytule koncertu widniały słowa „Saksofon w trzech odsłonach – III”, to Jerzy Karwowski nie ograniczał się tylko do tego instrumentu. Owszem, w temacie z Ojca chrzestnego” Nino Roty grał na sopranie, a w osławionym „Tico Tico” na alcie, wykorzystywał też saksofony w popularnej melodii filmowej „Vabank” (alt) czy „To były piękne dni” (sopran), ale nie zabrakło też innych atrakcji. I tak w żywiołowym „Skowronku” Grigorasa Dinicu – szlagierze z płyty „Przeboje światowe i filmowe”, którą nagrał kiedyś z łomżyńską orkiestrą – wielki, dosłownie i w przenośni, solista zagrał popisowo na flecie, a w filmowej „Zorbie” Mikisa Theodorakisa na harmonijce ustnej, imponując jak zawsze ogromnym zaangażowaniem i pasją.
– Inaczej być nie może, to już jest taka moja natura! – podkreśla Jerzy Karwowski dodając, że kiedyś grał serię koncertów szkolnych i angażował się w nie tak samo, jak w regularne występy estradowe. – Takie jest moje powołanie, bo w muzyce nie można oszukiwać, dlatego aż się „zagrywam”  – na próbie, na koncercie, to utrzymuje mnie w formie!
Nic dziwnego, że publiczność przyjęła – regularnie wracającego do Łomży – solistę niezwykle gorąco, tym bardziej, że wielokrotnie podkreślał, że jest stąd, a od pewnego czasu znowu mieszka nieopodal Łomży i już wkrótce osiądzie tam na stałe.
– Bardzo łatwo to zrozumieć – wyjaśnia Jerzy Karwowski. – Jestem kresowiakiem, pochodzę zza Grajewa i mam do tych stron olbrzymi sentyment. Solidaryzuję się z nimi pod każdym względem, dlatego każdy przyjazd do filharmonii białostockiej czy łomżyńskiej to dla mnie coś specjalnego, bo to jest tak naprawdę moje województwo, to są moje korzenie!
Również Katarzyna Rzymska będzie miło wspominać swój debiut z łomżyńskimi filharmonikami – nie tylko z ze względów czysto muzycznych, ale też związków rodzinnych z Łomżą, w której bywała już wielokrotnie wcześniej, nie tylko jako uczestniczka festiwali Muzyczne Dni Drozdowo – Łomża przed kilku laty.
– Mieszkają tutaj rodzice męża mojej siostry, szwagier jest z Łomży, dlatego co jakiś czas tu bywam i bardzo chętnie tu przyjeżdżam – mówi Katarzyna Rzymska. – Jest tu tak wyjątkowa publiczność, że czuję się tutaj jak u siebie w domu. A kiedy byłam jeszcze nastolatką to przyjeżdżałam też do Łomży na festiwale pieśni patriotycznej i religijnej organizowane przez wojsko, bo mój tata był żołnierzem.
Jednak nie tylko dlatego publiczność przyjęła śpiewaczkę bardzo ciepło – zdecydowały o tym przede wszystkim umiejętności wokalne i repertuar: „Habanera” z „Carmen” Bizeta, evergreen „Granada”,  piękna „La Spagnola”, osławione „Memory” z musicalu „Koty” czy operetkowa aria „Gdzie mieszka miłość” z „Hrabiny Maricy” Imre Kálmána to były utwory, które zdecydowanie zadowoliły gusta łomżyńskiej publiczności.
– To moja pierwsza współpraca z łomżyńską orkiestrą, ale wcześniej współpracowałam już z panem Jackiem Szymańskim podczas festiwalu Drozdowo- Łomża – mówi Katarzyna Rzymska. – Takie koncert są super, ponieważ, dzięki swobodnemu repertuarowi, zapewniają świetny kontakt z publicznością. Chętnie wykonuję takie przystępne utwory – z piękną melodią, ale zarazem ambitny.
To niesamowite wrażenie, kiedy taka orkiestra mi gra, a ja śpiewam solo!
Soliści zgotowali też słuchaczom sporą niespodziankę w postaci duetów: nastrojowego  „Besame mucho”, które zabrzmiało jako pierwszy bis i legendarnego „Summertime”  George'a Gershwina.
Nie zabrakło też kompozycji wykonanych tylko przez orkiestrę, a łomżyńscy filharmonicy zagrali tym razem utwory tak odmienne jak: „Taniec węgierski nr 1”  Brahmsa,  „Blue tango” Andersona,  „Mamma Mia” legendy pop music lat 70. kwartetu Abba, żywiołowy „Can can” z „Orfeusza w piekle” Offenbacha oraz, łączący światy muzyki rockowej i klasycznej, wywiedziony z tematu Arii z III Suity orkiestrowej D-dur oraz z jednej z kantat Jana Sebastiana Bacha, „A Whiter Shade Of Pale” Procol Harum. Nic dziwnego, że na jednym bisie zakończyć się nie mogło, dlatego też na finał koncertu i sezonu zabrzmiało ponownie „Gdzie mieszka miłość”.
Jerzy Karwowski nie tylko bardzo pozytywnie ocenia swą kolejną współpracę z łomżyńską orkiestrą, ale też bardzo pozytywnie odnosi się do zmian zachodzących w jej siedzibie.
– Jestem zaszokowany, bo jest to zrobione na XXI wiek! – mówi Jerzy Karwowski. – Przyjeżdżałem tu kiedy byli jeszcze poprzedni dyrektorzy, to sytuacja była makabryczna. Teraz mamy tutaj tak samo, a nawet lepiej niż w wielu innych miejscach, bo przecież to wszystko jest nowe i świeże. Zaplecze jest zrobione fantastycznie i to już jest bardzo dużo. Akustyka sali też jest lepsza, bo jak tłumaczył mi jeden z kolegów muzyków, tam też były zmiany. I słusznie, bo cały kraj się rozwija, nawet cały świat i dobrze, że tutaj w Łomży wygląda to tak, że nawet jak przyjadą goście z zagranicy z najwyższej półki, to nie będzie czego się wstydzić. Dlatego życzyłbym łomżyńskiej Filharmonii Kameralnej żeby tak działo się dalej i gratuluję władzom, że tak o nią dbają!

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk, Wiesław Wiśniewski


Koncert zrealizowano w ramach programu "filharmonia/ostrożnie, wciąga!!!"

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj