Opóźnienia związane z ponownym przejęciem remontowanej ostatnio siedziby Filharmonii Kameralnej przy ulicy Nowej 2 oraz brak możliwości wynajęcia sali widowiskowej w Szkołach Katolickich dnia 2 października sprawiły, że kolejny koncert łomżyńskich filharmoników stanął pod dużym znakiem zapytania. Pomocną dłoń do artystów wyciągnął jednak proboszcz parafii pw. Krzyża Świętego, ks. kanonik Andrzej Godlewski. Dzięki temu świątynia przy ul. Zawadzkiej dwukrotnie tego dnia rozbrzmiewała dźwiękami muzyki klasycznej w mistrzowskim wykonaniu. W południe odbył się bowiem koncert szkolny, na którym zachwycona młodzież mogła wysłuchać fragmentów Koncertu fletowego g-moll RV 439 „La notte” Antonio Vivaldiego w wykonaniu Agaty Kielar-Długosz, Symfonii nr 30 „Alleluja” Józefa Haydna zagranej przez Filharmonię Kameralną oraz Koncertu fletowego F-dur RV 433 „La tempestra di mare” również Vivaldiego, w interpretacji Łukasza Długosza.
Oboje soliści podkreślali po koncercie, że z przyjemnością biorą udział również w takich występach, zauważając również dbałość władz miasta oraz samej Filharmonii Kameralnej o właściwą edukację najmłodszych słuchaczy.
– Widać to też po tym, że na koncerty przychodzi młodzież – zauważa Agata Kielar-Długosz. – Przecież w przyszłości to będzie nasza publiczność, dlatego trzeba zadbać o nią już na etapie szkolnym. Bardzo nam się to podoba, dlatego jak dowiedzieliśmy się, że będziemy jeszcze grać popołudniowy koncert, to bardzo się ucieszyliśmy!
– Byłoby korzystniej, żeby tego typu inicjatywy były podejmowane jak najczęściej – stwierdza Łukasz Długosz. – Każda instytucja musi patrzeć w przyszłość, na to, co będzie się działo za 10-15 lat. Jest niestety taki trend, że na koncerty muzyki klasycznej przychodzi głównie starsza publiczność, ze średnią wieku 40 plus. Dlatego takie działania są dla nas artystów bardzo ważne i koleżanki/koledzy soliści też powinni wyrażać chęć uczestniczenia w koncertach szkolnych, bo inaczej kto nas będzie chciał słuchać za 20-30 lat, jeśli teraz nie będziemy wychowywać i edukować młodej publiczności?
Słowa wybitnego wirtuoza potwierdziły się już wieczorem, bo ławki kościoła Krzyża Świętego wypełniła liczna i nader zróżnicowana wiekowo publiczność. Nie brakowało oczywiście starszych słuchaczy, w tym zapalonych melomanów, była też jednak liczna grupa młodzieży, a nawet sporo rodziców z małymi, nawet kilkuletnimi dziećmi.
Już pierwszy wykonany tego wieczoru utwór, Symfonia nr 30 „Alleluja” Józefa Haydna zachwycił publiczność. Po nim zabrzmiały końcowe części Koncertu fletowego g-moll RV 439 „La notte” Antonio Vivaldiego w wykonaniu Agaty Kielar-Długosz, będące swoistym wprowadzeniem do dalszej części programu, dwóch kolejnych utworów „Rudego Księdza” - Koncertu fletowego F-dur RV 433 „La tempestra di mare” zagranego przez Leszka Długosza oraz duetu: Koncertu C-dur na 2 flety RV 533.
– Myślę, że ta forma występów w kościele jest trafna i zawsze bardzo miło je wspominam - – mówi Łukasz Długosz. – To tradycja zaczerpnięta z Francji, gdzie jest bardzo dużo koncertów tego typu, nie tylko letnich, jeśli kościół jest ogrzewany.
Ostatnim utworem koncertu była kolejna symfonia Józefa Haydna – oznaczona nr 26 i szerzej znana jako „Lamentatione”, zagrana tak, że podobnie jak solistów, publiczność pożegnała również owacją na stojąco muzyków filharmonii.
– Orkiestra z którą graliśmy trzy lata temu a ta obecna jest nie do poznania! – ocenia Łukasz Długosz. – Tutaj naprawdę wielkie brawa dla dyrektora Zarzyckiego, że podjął tak trudne wyzwanie i przynosi to efekty, chociażby w ostatnich nominacjach płyt do Fryderyków.
Istotne jest również to, że jest to orkiestra miejska, bo mało jest w Polsce miast z populacją 60-tysięczną jak w Łomży, nie tylko z orkiestrą, ale i z filharmonią. Dlatego również duże brawa dla samorządowców, że zadbali o to i są świadomi tego, iż ta kultura wyższa jest potrzebna – jesteśmy zauroczeni Łomżą! Cieszymy się też, że ruszyło się też w końcu coś z remontem budynku filharmonii, że ta doskonała orkiestra może już przebywać w godnych warunkach. Mam nadzieję, że wkrótce uda się zrealizować kolejny etap tego remontu.
– Wiem, że remont budynku filharmonii odbywa się partiami – dodaje Nurhan Arman. –Widziałem fantastyczne zaplecze i rozumiem, że niebawem tak będzie też wyglądać sala koncertowa – orkiestra z takim potencjałem potrzebuje godnej siebie siedziby!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław W. Wiśniewski
Wsparcie ze środków |