A+ A A-

Mistrzowie kontrapunktu

Aż trzy koncerty odbyły się w miniony weekend w ramach XVII Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. W Piątnicy i Łomży z orkiestrą Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego pod batutą włoskiego dyrygenta Manfredo di Crescenzo zagrali wybitni wirtuozi, organista Roman Perucki i skrzypek Mateusz Kasprzak-Łabudziński. W Kolnie wystąpił zaś duet Belarte, złożony z równie błyskotliwych muzyków, skrzypaczki Marty Magdaleny Lelek i pianisty Mauricio Silvy. Kolejne koncerty już niebawem, bo festiwal potrwa aż do pierwszych dni października.

Organizatorzy wielu festiwali zapominają o tym, że również w mniejszych miejscowościach są miłośnicy muzyki, którzy nie zawsze mogą dotrzeć na różne wydarzenia w dużych ośrodkach. Często przy takich okazjach umyka również aspekt promocyjno-popularyzatorski festiwalowych koncertów w niewielkich miasteczkach czy nawet na wsi, gdzie nierzadko pojawia się większa liczba słuchaczy niż w większych miastach, a możliwość obcowania z muzyką klasyczną wykonywaną na żywo może zachęcić, szczególnie młodszych uczestników, do częstszego z nią kontaktu. O takiej sytuacji nie ma jednak mowy w przypadku festiwalu Sacrum et Musica, który już od 17 lat odbywa się w najróżniejszych, mniejszych i większych, miejscowościach, których władze są zainteresowane współpracą z Filharmonią Kameralną na niwie kultury.
Dlatego w słoneczną niedzielę 12 września odbyły się aż trzy koncerty. W Koleńskim Ośrodku Kultury i Sportu zagrał duet Belarte, wykonując kompozycje Chopina, Wieniawskiego, Moniuszki, Schuberta czy Kilara. Marta Magdalena Lelek i Maurizio Silva zostali niezwykle ciepło przyjęci przez słuchaczy; zresztą niektórzy z nich pamiętali skrzypaczkę z kilku koncertów zagranych razem z orkiestrą Filharmonii Kameralnej, a sam duet choćby z 14. edycji festiwalu Sacrum et Musica czy
występu przed trzema laty podczas cyklu kameralnych koncertów muzyki klasycznej w drozdowskim muzeum, odbywających się pod hasłem „Muzyczne wieczory u Lutosławskich”.
Podobnie było podczas koncertu w kościele pw. Przemienienia Pańskiego w Piątnicy oraz popołudniowego w łomżyńskiej katedrze, podczas którego publiczności zaprezentowało się dwóch solistów z towarzyszeniem orkiestry smyczkowej. W Piątnicy artyści mieli do dyspozycji znacznie więcej czasu, dlatego zabrzmiał tam dodatkowo jeszcze jeden koncert organowy Jerzego Fryderyka Haendla, nr 4 z opusu 4. Jednak łomżyńska publiczność w żadnym razie nie miała powodów do narzekań, bowiem poświęcony pamięci Prymasa Tysiąclecia, kardynała Stefana Wyszyńskiego w dniu jego beatyfikacji, koncert również okazał się nie lada wydarzeniem. Za pulpitem dyrygenckim stanął, doskonale już tu znany, Manfredo di Crescenzo, którego niezwykle owocna współpraca z łomżyńską Filharmonią Kameralną trwa od roku 2013, zaś na festiwalu Sacrum et Musica wystąpił już po raz kolejny, goszcząc na nim po raz pierwszy przed sześciu laty.  
Jako pierwszy wystąpił skrzypek Mateusz Kasprzak-Łabudziński, jeden z trzech koncertmistrzów na ostatniej płycie łomżyńskiej orkiestry „Opus Dedicatum”, znany też z jej koncertów, wirtuozowsko wykonując Koncert skrzypcowy a-moll BWV 1041 Jana Sebastiana Bacha. Kolejnym punktem programu były dwa koncerty organowe Jerzego Fryderyka Haendla, g-moll op. 4 nr 1 oraz B-dur op. 4 nr 2, jednak Roman Perucki, jeden z najwybitniejszych polskich organistów, od trzech lat nader regularnie goszczący w Łomży podczas festiwalu Sacrum et Musica, nie zasiadł za katedralnymi organami, ale za pozytywem, dając prawdziwy popis mistrzowskiego kunsztu najwyższej klasy.
– Dla mnie to wielka radość, że mogę tu wystąpić – mówi Roman Perucki. – Ta orkiestra, dobrze współpracująca, znakomita akustyka, piękne miejsca koncertów – to wszystko powoduje, że człowiek czuje się spełniony i aż chce się grać! Dla nas najważniejszą rzeczą jest zresztą to, że możemy występować dla publiczności – granie, ćwiczenie w jakimś budynku, tylko dla nagrań, to nie jest to: potrzebujemy tych emocji, które są związane z twórczością. Dziś wykonywaliśmy koncerty dwukrotnie, bo tutaj w Łomży i wcześniej w Piątnicy, i za każdym razem było inaczej, bo inne emocje, inni ludzie, inna atmosfera, a jednak ten sam utwór. I to jest w tym wszystkim najpiękniejsze, że nigdy, nawet jak powtarzamy utwór, to nie gramy go dwa razy tak samo. Nie ma takiej możliwości, stąd niezwykle się cieszę, kiedy mam dobrego partnera, a orkiestra jest świetnie przygotowana, to wtedy wszystko się zgadza – możemy sobie wtenczas dyskutować, tak jak w rozmowie, bo ja coś podaję, orkiestra coś przejmuje i próbujemy nawiązać tę rozmowę.
Na bis obaj soliści wraz z orkiestrą wykonali kompozycję spoza okresu baroku, piękną Melodię Christopha Willibalda Glucka, potwierdzając, że pozytyw z innym instrumentem solowym brzmi równie pięknie. Była to zarazem demonstracja innych walorów tego ciekawego instrumentu, znanego tutejszej publiczności z koncertów w ramach ubiegłorocznego festiwalu i płytowego nagrania Concerto Festivo na dwa pozytywy Dariusza Przybylskiego na CD „Harmonia Polonica Nova” Filharmonii Kameralnej z udziałem Hanny Dys i Romana Peruckiego.
– Każde nagranie jest pewnego rodzaju świętem, bo to jakby finał tej pracy, którą wykonujemy – mówi Roman Perucki. – Zagraliśmy przecież koncert, a potem nagraliśmy go na płytę. Materiał jest piękny, świetnie też przez dyrektora Zarzyckiego ułożony, bo od akordeonu i organów aż do harmonijki ustnej, przy czym te organy nietypowe, bo takie małe, skrzynkowe, do tego w duecie.
Ten utwór nigdy nie był wcześniej nagrany, co też było piękne, niezwykle też ważne dla kompozytora – cieszę się bardzo, że mogliśmy z Filharmonią Kameralną coś dla kultury polskiej zrobić. Concerto Festivo bardzo się podoba, recenzje są znakomite. Zagraliśmy to potem jeszcze dwukrotnie razem z panią Hanią Dys i za każdym razem niezwykle się podoba, mówią wszyscy, że utwór jest tak skonstruowany, że przyjemnie się go słucha, mimo tego, że są to przecież szklane domy, a nie barokowe, piękne zdobienia, coś innego niż dzisiejsza muzyka Jerzego Fryderyka Haendla.
Tegoroczna odsłona festiwalu Sacrum et Musica potrwa do 3 października, obejmując jeszcze siedem kolejnych koncertów w Zambrowie, Czyżewie, Kupiskach, Drozdowie, Ostrowi Mazowieckiej i Łomży, gdzie na finał zabrzmi słynne Requiem d-moll KV 626 Mozarta w dużej obsadzie wokalno-instrumentalnej.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj