A+ A A-

Inauguracja kolejnego cyklu Muzycznych wieczorów u Lutosławskich

Kameralny koncert kwartetu smyczkowego im. Aleksandra Tansmana rozpoczął drugą edycję Muzycznych wieczorów u Lutosławskich w drozdowskim Muzeum Przyrody, organizowanych przez Filharmonię Kameralną im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. Białostoccy wirtuozi wykonali, w składzie poszerzonym do kwintetu, słynnego „Pstrąga” Franciszka Schuberta, a lider kwartetu Rafał Dudzik zagrał z towarzyszeniem pianistki Kariny Komendery utwory kompozytora i skrzypka Konstantego Gorskiego, które były zapomniane przez blisko 100 lat.

Rozpoczęty w lutym i kontynuuowany do końca poprzedniego sezonu artystycznego cykl kameralnych koncertów w salonie dawnej siedziby rodu Lutosławskich cieszył się sporym zainteresowaniem publiczności, stąd idea jego kontynuacji. Dlatego raz w miesiącu w Muzeum Przyrody w Drozdowie zaplanowano różnorodne koncerty kameralnych składów, a jako pierwsi w tej odsłonie zaprezentowali się słuchaczom muzycy związani na co dzień z orkiestrą Opery i Filharmonii Podlaskiej, od dziesięciu lat tworzący jeden z jej kameralnych zespołów.
Kwartet przyjechał jednak do Drozdowa w trzyosobowym składzie, bowiem do skrzypka Rafała Dudzika, altowiolisty Jakuba Grabe-Zaremby i wiolonczelistki Joanny Dudzik dołączyli pianistka Karina Komendera i kontrabasista Leszek Sokołowski. – Niektóre utwory w literaturze kameralnej wymagają nieco innego składu kwartetu niż taki, do którego wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni – zauważa Leszek Sokołowski. – Żeby wykonać kwintet „Pstrąg” Franciszka Schuberta trzeba więc troszeczkę zmodyfikować skład, stąd gościnny udział w nim mój oraz pianistki.
Zagrany w drugiej części koncertu Kwintet fortepianowy A-dur (D 667) „Pstrąg” oczarował słuchaczy tak, że wymogli na artystach bis, powtórzenie fragmentu finałowej części kompozycji.
– Jest to chyba jedyny taki zestaw, gdzie kwartet smyczkowy wzbogacony jest o kontrabas, a do tego dołączony jest fortepian – mówi Rafał Dudzik. – Schubert postanowił w ten sposób zinstrumentować jedną ze swoich najsłynniejszych pieśni „Pstrąg” i stworzyć z tego utworu część czwartą tego kwintetu, czyli wariację, dopisał do tego pozostałe i tak oto powstał ten piękny, choć pokaźnych rozmiarów, utwór.
Artystyczych wrażeń najwyższej próby nie brakowało też wcześniej, kiedy Rafał Dudzik i Karina Komendera wykonali wirtuozowskie utwory Konstantego Gorskiego, polskiego kompozytora i skrzypka tworzącego w zaborze rosyjskim na przełomie XIX I XX wieku, którego kariera po odzyskaniu przez Polskę niepodległości załamała się z nieznanych dotąd przyczyn.
– Utwory Gorskiego w ogóle nie są grane – podkreśla Rafał Dudzik, wykonujący je obecnie jako jedyny skrzypek w Polsce. – Nie były one wykonywane od ponad 100 lat. Odnalazł je w Charkowie pan Grzegorzewski, który jest muzykologiem i dyplomatą, zainteresował się postacią ich twórcy i okazało się, że Gorski to był bardzo wybitny kompozytor, znakomity skrzypek, który został kompletnie zapomniany w wyniku jakichś perturbacji po odzyskaniu niepodległości i zmarł w Poznaniu niemalże w zapomnieniu. Te utwory to kwintesencja polskiej szkoły wiolinistycznej. Są to utwory wirtuozowskie, bardzo trudne, ale pięknie brzmiące – jak się je gra widać klasę kompozytorską i wykonawcy, jakim był Gorski.
Souvenir de Nadrzecze  op.1 nr 1, Mazurka sur des Chants polonaise op. 1 nr 3 oraz Polonez koncertowy D-dur op. 3 zostały przyjęte przez publiczność owacyjnie. Komplementowano nie tylko jakość samych kompozycji, o których Rafał Dudzik mówił nie bez kozery, że to Wieniawski plus, ale też umiejętności ich obecnego wykonawcy. Artyści również spędzili w Drozdowie miłe chwile, bo mieć w CV koncert w tak szczególnym dla muzyki miejscu jest dla nich czymś wyjątkowo ważnym.
– Grać w tym miejscu, w którym ten wielki kompozytor żył to dla nas ogromna przyjemność – mówi Rafał Dudzik. – Możemy to też w pewnym sensie odbierać jak on słyszał dźwięki, które tutaj się rozchodziły, tę akustykę, bo tutaj przecież grano i muzykowano. – W tym domu, w tym pomieszczeniu zawsze jest duch Lutosławskiego – dodaje Leszek Sokołowski. – To jest coś niesamowitego, że możemy tu wystąpić i nasycić się tym właśnie duchem Lutosławskiego!
– Po okresie wakacyjnym rozpoczynamy nowy sezon koncertowy – podsumowuje Anna Archacka, dyrektor Muzeum Przyrody w Drozdowie. – Cieszymy się niezmiernie, że Filharmonia Kameralna chce tak blisko współpracować z naszym muzeum i organizować tutaj koncerty, ale przecież nosi imię Witolda Lutosławskiego, więc jest to niejako naturalne i skłania do takiej bardzo ścisłej współpracy. Nie rozpoczęła się ona teraz, bo współdziałamy już od obchodów Roku Lutosławskiego, kiedy mieliśmy wspólny projekt, inaugurację Roku i jego zakończenie, a część tych wydarzeń muzycznych odbywała się również w Drozdowie, a teraz kontynuujemy tę współpracę ku zadowoleniu publiczności.

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Wiesław Wiśniewski

Wsparcie ze środków
Funduszu Przeciwdziałania COVID-19

Instytucja kultury Miasta Łomża
współprowadzona przez
Ministra Kultury
i Dziedzictwa Narodowego

 

 

Deklaracja dostępności

Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego

Login

Rejestracja

User Registration
or Anuluj